Budownictwo przyszłości: Architektura kosmiczna
Architektura

Budownictwo przyszłości: Architektura kosmiczna

Z pojęciem architektura kosmiczna spotkałam się po raz pierwszy słuchając podcastu Technologia w architekturze, którego autorem jest Tomasz Bijok. To właśnie w jednym z odcinków, którego gościem była Wiktoria Dziaduła, przedstawiono temat projektowania architektonicznego z perspektywy… kosmosu. Było to dla mnie tak nowe, świeże i zaskakujące zagadnienie, że postanowiłam zgłębić ten temat. Zaś samą Wiktorię zaprosiłam do udzielenia wywiadu na łamach tego bloga. Zapraszam do lektury!

Rozmawiam z…

Wiktoria Dziaduła

Specjalizuje się w architekturze kosmicznej. Doktorantka na Wydziale Architektury Politechniki Śląskiej, gdzie prowadzi badania związane z samowystarczalnością w środowiskach ekstremalnych w tym kosmicznym. W 2021 roku wzięła udział w symulowanej misji w habitacie Lunares. 

Czym zajmuje się architektura kosmiczna?

Wiktoria Dziaduła: Kosmiczni architekci zajmują się podobnymi rzeczami co architekci „ziemscy”. Projektują, tworzą koncepcje, wprowadzają w życie idee. Projektowanie i budowanie w ziemskich warunkach opanowaliśmy do perfekcji – zaczynając faktycznie od prostych konstrukcji z naturalnych materiałów. Z czasem testując, prototypując, ludzie nauczyli się panować nad konstrukcją, tworzyć nowe materiały. Ale zajęło to sporo czasu i wymagało wiele praktyki. Podobnie jest z architekturą kosmiczną. Na ten moment nie wiemy jak jest w kosmosie. Tzn. wiemy z obserwacji, kosmicznych misji – wiemy jak jest „teoretycznie”.

A jak jest praktycznie?

W.D.: Jeszcze ciężko praktycznie sprawdzić pewne rzeczy. Dlatego architektura kosmiczna jest jeszcze na początkowym etapie jeśli mowa np. o kosmicznych bazach gdzieś na Marsie lub Księżycu. Na tym etapie zmagamy się z podstawowymi problemami inżynieryjnymi. Jak w tak ekstremalnych warunkach zapewnić bezpieczeństwo? W jaki sposób budować nie mając do dyspozycji znanych nam materiałów lub mając je w ograniczonej ilości przez ogromne koszty transportu? Jak zapewnić jedzenie i wodę, jak przeżyć? Ale to jest taka architektura „deep space”, mamy też bliższe kosmiczne tematy.

Jakie?

W.D.: Wiemy jak żyć na orbicie. To też jest architektura kosmiczna. Chciałabym też wspomnieć o komercyjnych lotach w kosmos – przecież istnieją firmy, które prześcigają się nad wprowadzeniem do powszechnego obiegu takiego pojęcia jak „turystyka kosmiczna”. I one już teraz się odbywają. Tam głównie architekci i projektanci starają się zapewnić jak najbardziej luksusowe, ergonomiczne, wygodne wnętrza i design. Powstają też pierwsze prototypy hoteli orbitalnych i pasażerskich balonów stratosferycznych. Jest tego sporo i patrząc na rozwój sektora kosmicznego nie są to inicjatywy rodem z sci-fi. Projekty, szczególnie w rękach prywatnych firm dojdą do skutku i uważam, że wcześniej niż później.

Czy architektura kosmiczna ma swoje podspecjalizacje?

W.D.: Oficjalnie nie, jednak uważam, że każdy projektant/ka, architekt/ka znajdzie coś dla siebie. Można skupić się bardziej na zagadnieniach inżynieryjnych, technologicznych, ergonomicznych lub czynnikach psychologicznych. Aby projektować coś „dla kosmosu” należy patrzeć szeroko i brać pod uwagę czynniki, których nie mamy w życiu codziennym np. zmniejszona grawitacja, promieniowanie kosmiczne, zagrożenie mikrometeorytami, brak dostępności jedzenia i wody. I co za tym idzie, załogę poddaną na ciągły stres – te czynniki ludzkie bardzo często okazują się kluczowe dla powodzenia misji.

Jakie materiały konstrukcyjne stosuje się w ramach architektury kosmicznej? 

W.D.: To zależy. Zaczynając od Marsa i Księżyca i innych „dłuższych destynacji” – kluczowa jest tu kwestia logistyki i koszty transportu. Dlatego trzeba zacząć myśleć o możliwości wytwarzania i wykorzystania materiałów dostępnych na miejscu. I dzięki badaniom powierzchni Marsa i Księżyca wiemy, że z regolitu jesteśmy w stanie stworzyć „materiały budowlane”. Jednak żeby zacząć produkcję takich materiałów potrzeba całego procesu, hali produkcyjnej (albo innego miejsca), gdzie obróbka regolitu nastąpi. Popularną koncepcją jest możliwość drukowania 3D właśnie regolitem. Inne koncepcje to np. wykorzystanie części rakiety lub rozwiązania modułowe, mobilne. Jeśli przeanalizujesz koncepcje habitatów marsjańskich lub księżycowych zobaczysz, że to często walce – aby maksymalnie wykorzystać możliwości i przestrzeń transportową. Są także pomysły habitatów „nadmuchiwanych” na miejscu, tworząc w ten sposób formę, którą utwardza się regolitem. Jeśli chodzi o materiały na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej to często są to dobrze znane materiały np. Kevlar, folia NRC, czyli tzw. koc ratowniczy. Ten ostatni służy jako izolacja od przestrzeni kosmicznej, czyli pełni rolę do jakiej został stworzony. Dopiero później my zaczęliśmy używać go w ratownictwie.

Jak zainteresowałaś się architekturą kosmiczną? 

W.D.: Przypadkowo. To zbieg przeciwnych sytuacji i przypadków. Podczas studiów długo szukałam tego co mnie interesuje. Dużo eksperymentowałam. Dowiedziałam się, że tematy które mnie fascynują związane są z interdyscyplinarnością, nauką, innowacjami. Kosmos okazał się łączyć wszystkie te kwestie w jedno i od 4 lat staram się go odkrywać. 😊

Przypuśćmy, że ktoś czytając naszą rozmowę zainteresował się tematem architektury kosmicznej. Co warto byłoby dalej zrobić, żeby zgłębić temat i zweryfikować, czy to nas pasjonuje? Przeczytać jakąś książkę? Wziąć udział jako słuchacz w konferencji branżowej? 

W.D.: Tak, koniecznie branżowe eventy, konferencje, projekty. Opcji jest coraz więcej, wystarczy trochę wejść do tej bańki informacyjnej. Na początku zawsze jest bardzo trudno, ale później to wszystko samo się napędzi. Ja kiedy chcę zgłębić jakiś temat to zaczynam stopniowo, wykorzystując codzienne aktywności , np. obserwuję kanały w social mediach związane z tematem. Biorę udział w webinarach, jeżdżę na eventy, czytam artykuły lub oglądam filmiki na YouTube – świetne live’y robią astronauci na ISS. Książki też polecam – np. Czas Marsa Roberta Zubrina.

Czy w Polsce są miejsca, gdzie można poszerzać swoją wiedzę z zakresu architektury kosmicznej?

W.D.: Tak! W Polsce np. są dwa analogowe habitaty, czyli symulacyjne kosmiczne placówki badawcze. Ja swoją analogową misję, czyli symulowaną, odbyłam w styczniu 2021 w habitacie Lunares w Pile. Polecam każdemu, kto chciałby spędzić dwa tygodnie w kosmicznej izolacji i poczuć się jak astronauta. Istnieje także Polska Agencja Kosmiczna. Może nie dotyczy to stricte architektury, ale ta branża jest mała i bardzo kolaboratywna – znaczy trzeba interdyscyplinarnie współpracować. 

Jakie jest Twoje zawodowe marzenie? 

W.D.: W kwestii długookresowego celu chciałabym współprojektować moduł stacji kosmicznej/ habitatu, który poleci w kosmos i się nie zepsuje. Z krótkookresowych celów to marzę o odbyciu stażu w ramach doktoratu w Stanach. Jedno marzenie już spełniłam – dostałam się na największą konferencję International Astronatical Congress w Paryżu.

Wiktorio, życzę Ci spełnienia marzeń. Dziękuję za rozmowę.


Przyznam, że jestem pod ogromnym wrażeniem pasji, z jaką Wiktoria opowiada o architekturze kosmicznej. Jak widać istnieje wiele specjalizacji w ramach architektury, w których można się doskonalić. Czasem wystarczy… trochę dłużej i intensywniej poszukać 😉 To był pierwszy tekst w ramach serii Budownictwo przyszłości. Mam nadzieję, że już niedługo będę mogła przedstawić Wam nowe teksty z tej serii.

Serdeczności,
E.



    SHARE